Zakup używanego samochodu to nie tylko ekscytujące doświadczenie, ale także potencjalna pułapka pełna zagrożeń. Z pozoru idealne ogłoszenie może skrywać historię poważnych usterek, wypadków lub manipulacji, które mogą narazić kupującego na ogromne straty finansowe. W obliczu rosnącej popularności internetowych portali ogłoszeniowych i sprowadzania aut z zagranicy, oszuści mają coraz więcej możliwości działania.
W tym artykule przygotowaliśmy kompleksowy przegląd najczęstszych oszustw, na które trzeba uważać podczas zakupu samochodu, szczególnie używanego. Dowiesz się, jak je rozpoznać i – co najważniejsze – jak skutecznie się przed nimi chronić, by nie dać się oszukać i uniknąć przykrych konsekwencji.
Cofanie licznika – klasyczne, ale wciąż groźne
Jednym z najczęstszych i najbardziej szkodliwych oszustw jest cofanie licznika przebiegu. Choć jest to działanie nielegalne i karalne, w praktyce nadal zdarza się nagminnie – szczególnie w przypadku samochodów sprowadzanych z zagranicy, gdzie trudno o dokładną weryfikację historii pojazdu.
Dlaczego cofanie licznika to poważny problem? Zaniżony przebieg fałszuje wartość auta i sugeruje znacznie lepszy stan techniczny, niż ma to miejsce w rzeczywistości. Kupujący, sądząc, że kupuje auto z niskim przebiegiem, może po krótkim czasie zmierzyć się z kosztownymi awariami – zużytym rozrządem, zawieszeniem, sprzęgłem czy turbosprężarką.
Na co zwrócić uwagę:
- Sprawdź historię pojazdu w bazie CEPiK (Polska) lub CarVertical / AutoDNA (auta zagraniczne).
- Obejrzyj wnętrze pojazdu – mocno zużyta kierownica, fotele czy pedały mogą zdradzać dużo większy przebieg niż deklarowany.
- Porównaj przebieg z datą ostatnich przeglądów – często dostępne są wpisy z różnych lat, które pozwolą wychwycić nieprawidłowości.
Jak się zabezpieczyć? Zawsze proś o numer VIN przed obejrzeniem auta. Jeśli sprzedający nie chce go podać – to pierwszy sygnał ostrzegawczy. Skorzystaj z raportu historii pojazdu oraz zaufanego mechanika, który oceni realny stan techniczny auta.
Zatajona historia powypadkowa
Hasło „bezwypadkowy” bywa nadużywane tak często, że w praktyce przestało cokolwiek znaczyć. Wielu sprzedawców celowo ukrywa fakt, że auto miało poważną stłuczkę lub zostało odbudowane po szkodzie całkowitej. Część z nich kupuje samochody powypadkowe na aukcjach w Niemczech, Belgii czy Francji, naprawia je tanim kosztem i wystawia jako „niebity egzemplarz”.
Takie samochody mogą mieć zaburzoną geometrię nadwozia, źle działające poduszki powietrzne lub części wykonane z tanich zamienników, które pogarszają bezpieczeństwo i trwałość pojazdu. Warto zwracać uwagę na historie samochodów elektrycznych, o których możesz przeczytać w naszym innym artykule.
Objawy auta po poważnym wypadku:
- Różnice w odcieniu lakieru lub nieoryginalna struktura pod powierzchnią farby.
- Nierówne szczeliny między elementami blacharskimi.
- Brak oznaczeń fabrycznych na szybach, reflektorach, pasach bezpieczeństwa.
- Ślady spawania lub klejenia elementów konstrukcyjnych.
Jak się bronić? Najlepiej zabrać auto na przegląd do niezależnego warsztatu z ramą pomiarową lub wykonać ekspertyzę lakierniczą. Warto także sprawdzić numer VIN w bazach ubezpieczycieli – tam często znajdują się informacje o wcześniejszych szkodach.
Fałszywe ogłoszenia – pułapka na zaliczki
W internecie nie brakuje ogłoszeń typu „okazja życia” – samochód idealny, w świetnej cenie, z niskim przebiegiem i pierwszym właścicielem. Często jednak to tylko przynęta. Oszuści publikują zdjęcia skradzione z katalogów lub zagranicznych stron i czekają, aż ktoś się nabierze. Gdy zainteresowany klient się zgłosi, sprzedający informuje, że mieszka za granicą, nie może przyjechać, ale może zorganizować transport… wystarczy zaliczka.
Po wpłacie – kontakt się urywa, a kupujący traci pieniądze.
Typowe cechy fałszywych ogłoszeń:
- Cena niższa o 20–30% od średniej rynkowej.
- Brak lokalizacji lub wskazanie adresu za granicą.
- Brak możliwości obejrzenia auta przed zakupem.
- Ogólnikowe opisy, często tłumaczone automatycznie z obcego języka.
Jak uniknąć pułapki?
- Nigdy nie wpłacaj pieniędzy przed obejrzeniem pojazdu.
- Sprawdź zdjęcia w wyszukiwarce obrazów Google – często były już używane gdzie indziej.
- Zadawaj pytania techniczne – oszust nie będzie znał odpowiedzi.
Czym jest VIN i dlaczego jest tak ważny?
VIN (Vehicle Identification Number) to unikalny 17-znakowy kod przypisany do każdego pojazdu mechanicznego. Pełni funkcję swoistego „numeru PESEL” dla samochodu. Pozwala on zidentyfikować pojazd, sprawdzić jego historię serwisową, wypadkową, dane producenta, wersję wyposażenia czy nawet miejsce produkcji. Dla kupującego używany samochód to jedno z najważniejszych źródeł informacji, które może uchronić go przed kosztowną pomyłką. Z tego powodu warto zawsze sprawdzać VIN przed zakupem auta – w publicznych rejestrach, bazach ubezpieczeniowych czy raportach historii pojazdu. Sprawdź nasze inne poradniki samochodowe!
Najczęstsze oszustwa związane z numerem VIN
Oszuści wiedzą, jak wiele informacji można uzyskać z numeru VIN, dlatego próbują go fałszować. Jednym ze sposobów jest całkowita zmiana lub przerobienie tabliczki znamionowej – np. poprzez jej zeszlifowanie i wybicie nowych znaków. Inna metoda to tzw. klonowanie, polegające na przypisaniu legalnego numeru VIN (najczęściej z pojazdu o tym samym modelu i kolorze) do auta pochodzącego z kradzieży lub z poważnymi wadami technicznymi, które ukryto. Takie samochody potrafią wyglądać na w pełni legalne i często przechodzą nawet przeglądy techniczne bez wzbudzania podejrzeń. Niestety, jeśli zostaną zidentyfikowane jako „klony”, mogą zostać skonfiskowane, a kupujący zostaje z niczym. Dlatego tak ważne jest, by numer VIN zgadzał się ze wszystkimi dokumentami i oznaczeniami w różnych miejscach pojazdu.
Niepokojące sygnały:
- VIN wygrawerowany krzywo lub niesymetrycznie.
- Brak zgodności VIN-u z dokumentami (dowód rejestracyjny, ubezpieczenie, tabliczka znamionowa).
- Brak numeru VIN w typowych miejscach (np. przy podszybiu, na słupku drzwi).
Jak się zabezpieczyć?
- Zawsze sprawdzaj VIN w kilku miejscach na aucie.
- Korzystaj z płatnych raportów historii pojazdu.
- W razie wątpliwości zasięgnij opinii rzeczoznawcy lub diagnosty.
Auto od „pierwszego właściciela” – mit w praktyce
Wiele ogłoszeń zawiera informację, że samochód pochodzi „od pierwszego właściciela”, „od kobiety” albo „jeździł nim emeryt”. To wszystko chwyty marketingowe, które mają wzbudzić zaufanie. W rzeczywistości dany samochód mógł mieć kilku właścicieli, brać udział w wypadkach, być autem flotowym lub wypożyczanym w rent-a-car.
Dlaczego to istotne?
- Auta flotowe są często eksploatowane intensywnie, a serwis przeprowadzany jest tylko w zakresie absolutnego minimum.
- Samochody po wypożyczalniach mogą być mocno wyeksploatowane mimo niskiego przebiegu.
- Wielokrotna zmiana właścicieli w krótkim czasie to często znak, że z autem coś jest nie tak.
Jak weryfikować właścicieli?
- Sprawdź wpisy w dowodzie rejestracyjnym lub bazie CEPiK.
- Skontroluj pełną historię pojazdu za pomocą raportu VIN.
- Poproś o komplet dokumentów – faktury, umowy, książkę serwisową.